Jesień to dobry czas by zacząć myśleć o psich zaprzęgach. My co prawda myślimy o nich każdego dnia, ale to jesienią ruszamy na pierwsze treningi i przygotowujemy się z naszymi psiakami do zimowego sezonu. Dla naszych Gości zima to najatrakcyjniejszy czas by skorzystać z przejażdżki psim zaprzęgiem. Bo czy może być coś cudowniejszego niż mknący w białym puchu psi zaprzęg? Czy znacie piękniejszy widok…
Życie na biegunach
O życiu na wsi, o śmierci, o miłości i oczywiście o psach
Czuję się mocno zaniepokojona tym, co dzieje się w Polsce i na świecie. Czuję ciężar na piersiach i obserwuję, jak z dnia na dzień mój oddech staje się płytszy. Boję się, że w końcu się uduszę albo wsychnę jak jezioro Aralskie.
Na każdym kroku docierają do mojej świadomości wieści, które przyprawiają mnie o, tak dobrze znany, stan…
Siedem lat temu walczyłam z poważną chorobą. Poważną i wstydliwą, i nie dojrzałam jeszcze do tego, by o niej opowiedzieć. W każdym razie, mimo choroby, miałam pewne natchnienie, marzenie, może nawet kaprys. Chciałam mieć psa. Swojego jedynego, na wyłączność, obok, przy nodze, przy sercu, przy lampce nocnej. Nie wiedziałam wtedy, że to pragnienie to pewien akt desperacji,…
Jak to zwykle bywa, muszę zaniemóc, by powrócić do pisania. Leżę więc pod kołderką z Tuptusia, popijam herbatkę z lipy, uwalniam opary z czosnku i nadrabiam rozpędzony czas. Bardzo mi tego brakowało, tak sobie myślę. I choć nie zaniedbuję autoterapii, to jednak pisanie jest jedną z moich ulubionych form transportu w głąb siebie, poza psim zaprzęgiem oczywiście. Od ostatniego…
Jak to się zaczęło? Dlaczego? Kiedy? Sama stawiam sobie te pytania widząc w każdej odpowiedzi jakiś sens. Zapytana jako dziecko „kim chciałabyś być w przyszłości” odpowiadałam pewnie, że tancerką estradową, może piosenkarką może modelką, może gwiazdą filmową Lizą Minnelli, Kim Novak, później Meryl Streep. Uwielbiałam publiczne występy, inscenizowane pokazy mody, mini…
Brak czasu na pisanie nie oznacza braku czasu na myślenie.
Myśleć można zawsze, w przerwie, w pracy, w biegu. Myśleć o poranku, z głową na poduszce, myśli mieć tysiące, lepszych, gorszych, nijakich. Myśli się odgarnia, myślami się dzieli, myśli patrzą w lustro, widzą nową zmarszczkę. Myśli płyną z czasem, czasem płyną z prądem, czasem…
Ależ pięknie to wszystko wygląda, taka sielanka, spokój, cisza, miód malina. Zdjęcia aż kipią szczęściem, uśmiechy od ucha do uhaha. Poranki jak malowane, wieczory jak z obrazka. Można pozazdrościć, można się rozmarzyć, życie jak w Madrycie, można rzec. A tymczasem na trzecim planie, w kuluarach, za kurtyną – kurz, pod dywanem, pod stołem kryją się małe smutki, wielkie…
To było lato, sierpień. Gorące, parne, słoneczne. Radosna pora roku w żaden sposób nie zwiastująca jesiennej tragedii. Nowe pieski przywieźliśmy nocą. Czuwałam z nimi na budzie kilka godzin, zanim zasnęły zagubione i wystraszone po długiej podróży w nieznane. W Kamyku zakochałam się od pierwszego zderzenia, dosłownie, bo pies o mało nie złamał mi nosa okazując swoją…
Coś mnie wzięło na szperanie. Szperam w pracowni, w szkicownikach, w szufladach, pod sufitem, nad podłogą. Szukam nie wiadomo czego, jak to mówi zabawianie Grześ, może wczorajszego dnia? Może, a może nawet czegoś więcej. Szperam w duszy i w ciele, myśli przekładam z kąta w kąt, odkurzam wspomnienia, porządkuje bałagan w głowie i w sercu. Trafiam na różne cuda, zagubione,…
Skończył się za długi weekend, oddycham z ulgą, biorę głęboki wdech. Miejsce, w którym mieszkam pustoszeje, zapada upragniona cisza, wraca stary, dobry rytm. Im dłużej mieszam na wsi, tym bardziej pragnę spokoju, tym dalej mi do ludzi, a bliżej do psów. Piszę to wszystko z potrzeby serca i duszy, piszę, żeby uwolnić się od ciężkich myśli i wspomnień, piszę, żeby dać…