W poniedziałek będzie u nas telewizja, to ci dopiero heca. Biegam od rana z łopatą, kruszę stary lód. Kamyki wodzą za mną wzorkiem, po czole mi spływa pot. Już żałuję, że dnia nie zaczęłam od psa z głową w dół. To nic. Jak skończę, zrobię koci grzbiet. O plecy należy dbać, zwłaszcza, jak się pracuje przy psach. Głaskanie, karmienie, pojenie, szelki zdejmij, szelki włóż.
Życie na biegunach
O życiu na wsi, o śmierci, o miłości i oczywiście o psach
Strasznie się boję, że odejdzie zima… Co prawda mówią o tym w prognozach już od tygodnia, a półmetrowe sople dalej zdobią wejście do Owczarni, ale i tak strach, że to koniec. Że nagle zrobi się szaro, mokro, że kalosze, że deszcz i wiatr. Więc prosimy zimo, nie odchodź.
W tym roku wyjątkowo długo czekaliśmy na biały raj. I jak już…
Cześć, co robisz? Zbieram kupy, a Ty? Ja też, strasznie zamarznięte, zamarznięte na kość. Tu to samo. W nocy było – 24. Brr.. w Nowym Targu podobnie. A psy nie zamarzły? Nie, mają sianko, ubranka, zasłonki no i śpią nawet po trzy. Husky są dobre, bo grzeją kundle. Jedziemy na trening do Andrzeja? Podobno zrobił trasę buranem. Trzeba korzystać, póki jest śnieg. A co?…
Sześć lat temu musiało mi w życiu czegoś naprawdę brakować, bo pustkę chciałam wypełnić psem, psem rasy Akita. Znalazłam nawet ogłoszenie na Allegro, w którym jakiś szaleniec chciał wysłać szczeniaka kurierem. Gwarantował dostawę pod drzwi, za symboliczne 1 Euro.