Kiedyś pewien mądry człowiek powiedział mi, że w życiu najważniejsze jest to, by odnaleźć swoje powołanie. Brzmiało to pięknie, ale tajemniczo. W sumie na tamten czas zupełnie dla mnie niezrozumiale. Czym jest powołanie? Do czego jesteśmy powołani my wszyscy jako ludzkość? Ja, jako Kasia D., potem Kasia K., teraz Kasia Na Biegunach? Odłożylam wtedy to pytanie na półkę,…
Życie na biegunach
O życiu na wsi, o śmierci, o miłości i oczywiście o psach
Jak to zwykle bywa, muszę zaniemóc, by powrócić do pisania. Leżę więc pod kołderką z Tuptusia, popijam herbatkę z lipy, uwalniam opary z czosnku i nadrabiam rozpędzony czas. Bardzo mi tego brakowało, tak sobie myślę. I choć nie zaniedbuję autoterapii, to jednak pisanie jest jedną z moich ulubionych form transportu w głąb siebie, poza psim zaprzęgiem oczywiście. Od ostatniego…
Jak to się zaczęło? Dlaczego? Kiedy? Sama stawiam sobie te pytania widząc w każdej odpowiedzi jakiś sens. Zapytana jako dziecko „kim chciałabyś być w przyszłości” odpowiadałam pewnie, że tancerką estradową, może piosenkarką może modelką, może gwiazdą filmową Lizą Minnelli, Kim Novak, później Meryl Streep. Uwielbiałam publiczne występy, inscenizowane pokazy mody, mini…
Brak czasu na pisanie nie oznacza braku czasu na myślenie.
Myśleć można zawsze, w przerwie, w pracy, w biegu. Myśleć o poranku, z głową na poduszce, myśli mieć tysiące, lepszych, gorszych, nijakich. Myśli się odgarnia, myślami się dzieli, myśli patrzą w lustro, widzą nową zmarszczkę. Myśli płyną z czasem, czasem płyną z prądem, czasem…
Ależ pięknie to wszystko wygląda, taka sielanka, spokój, cisza, miód malina. Zdjęcia aż kipią szczęściem, uśmiechy od ucha do uhaha. Poranki jak malowane, wieczory jak z obrazka. Można pozazdrościć, można się rozmarzyć, życie jak w Madrycie, można rzec. A tymczasem na trzecim planie, w kuluarach, za kurtyną – kurz, pod dywanem, pod stołem kryją się małe smutki, wielkie…
Coś mnie wzięło na szperanie. Szperam w pracowni, w szkicownikach, w szufladach, pod sufitem, nad podłogą. Szukam nie wiadomo czego, jak to mówi zabawianie Grześ, może wczorajszego dnia? Może, a może nawet czegoś więcej. Szperam w duszy i w ciele, myśli przekładam z kąta w kąt, odkurzam wspomnienia, porządkuje bałagan w głowie i w sercu. Trafiam na różne cuda, zagubione,…
Wyskakuję jak oparzona z auta, bo psy drą się na całą wieś. Nie ma co prawda jeszcze dwudziestej-drugiej, ale o tej porze większość sąsiadów już śpi. Wydaję kilka komend, ale nie działa żadna z nich. Wbiegam do mojego pokoiku z jaskółką i zrzucam z siebie czarną sukienkę. Bardzo dawno nie miałam na sobie sukienki, myślę sobie wciskając się w pośpiechu w brudny dres.…
Na pewno większość z Was oglądała ten romantyczny film o bezsenności, która może być lekiem na całe zło, która nie przynosi zmęczenia, a dodaje mocy, dodaje skrzydeł pod osłoną nocy. O romantycznej miłości, o historii pięknej, idealnej z happy endem, z Meg Rayan wtedy jeszcze z twarzyczką naturalną bez zbędnych wypełnień. Z fryzurą lekko zwichrowaną, którą tak często…
Niestety z tego wszystkiego zaczęłam palić. No może nie palić, ale podpalać, z nerwów, dla towarzystwa, na złość sobie i innym. W związku z tym jestem na siebie wściekła. Ruszam więc tę złość przegonić w las, ruszam na ostatni zimowy trening. Biorę tylko cztery psy, co to dla mnie, myślę sobie, przecież w tym roku turystów woziłam „szóstką”, więc Kora, Salome, Kamyk…
Słońce wstało wcześniej niż zwykle, a z nim wstałam ja. Dziś ważny dzień, mam w głowie, kiedy wyglądam przez okienko do moich psów. Cisza na wybiegu oznacza, że dzwonek budzika nie dotarł do drewnianych bud. Ja, jak zwykle lekko poddenerwowana w chwilach, gdy trzeba w krótkim czasie zorganizować się do wyjazdu, miotam się między psami, między kojcami, między słowami.