O ludziach nie-wilkach

22 June, 2018 admin

Ponieważ zmuszona byłam opuścić mój smutny pokoik z jaskółką, przenoszę się do jeszcze smutniejszego wiatraka. Zabieram ze sobą wypchane jak pluszowe misie torby, przelewające się przez moje wątłe ramiona plecaki, tryskające goryczą walizki. Psy niespokojne odprowadzają mnie wzrokiem od prawej do lewej, jakby oglądały mecz tenisa. Tenisowa torba Staszka leży na środku pokoju, tak jak ją zostawił kilka miesięcy temu. Nic się tu nie zmieniło, a jednak zmieniło się wszystko. Siadam zmęczona na twardej, jak kamień podłodze i otwieram zimne piwo. Ogarnia mnie duma, że dziś w przypływie szalejącej adrenaliny pierwszy raz podczas lekcji jogi stawałam na głowie. Ćwiczyłyśmy z Izą na tarasie w środku lasu i gór. Gorący pot oblewał nasze ciała, jej mocne i giętkie, moje słabe i drżące. Opieram zmęczone plecy o uwierającą ścianę wiatraka i próbuję ogarnąć wzrokiem moje rzeczy, a myślami moje życie. Naliczam, że właśnie przeprowadziłam się ósmy raz. Jakimś cudem zupełnie nie doszłam do wprawy, więc tym bardziej przeraża mnie fakt, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy będę się musiała przeprowadzić jeszcze co najmniej kolejne dwa. Wymieniam kilka sms’ów z Patrykiem, który nie rozumie, któremu mnie żal. Wspominam nasze spotkanie, spacery z psami podobne do tych pierwszych sprzed czterech lat, tyle, że teraz ze mną w roli przewodnika. Zastanawiam się, gdzie jest w życiu przypadek, a gdzie jego brak. W poranionych myślach znajduję jedną pozytywną, że co by nie było tragedia nie może trwać wiecznie. Zapach piwa miesza się z intensywną wonią środków czystości. Dziękuję Kasi, że dziś pomogła mi przygotować to miejsce na spotkanie z moim walącym zdecydowanie za szybko sercem. Dla pocieszenia szukam w głowie kolejnych dobrych wspomnień i dobrych ludzi. Na mojej drodze ciągle dla równowagi przechadzają się tacy i tacy.

W zeszłym roku podczas warsztatów w Muzycznej Owczarni poznaję Marikę. Zanim zamieniam z nią kilka słów obserwuję tylko jej wyrazistą postać. Podglądam podczas prowadzenia zajęć dla wokalistów patrzę, jak naturalnie porusza się na scenie, jak ładnie mówi i dobrze śpiewa. Wieczorami po koncertach i jam’ach czytam kilka razy poświęcony jej w książce „Bóg w wielkim mieście” kilkustronicowy rozdział, w którym można lepiej poznać Marikę i jej historię. Tę książkę dostałam niedługo wcześniej na trzydzieste czwarte urodziny, książkę, która miała dodać mi otuchy i wiary po wielkiej stracie, która w porównaniu do tego, co straciłam później, okazała się malutka jak fasolka. Marika roześmiana, roztańczona, rozbujana, dziewczyna o promiennym uśmiechu, wysportowanym ciele i wyćwiczonym głosie szykuje dla mnie dedykację „do niebawem”, obietnicę kolejnego spotkania, które nigdy nie nadejdzie, bo z „do niebawem” przeradza się w „do nieba”…

Kilka tygodni wcześniej odwiedza mnie dziewczyna. Joanna o gęstych, długich włosach, mocnym uścisku dłoni i stanowczym spojrzeniu. Nie przyjeżdża przypadkiem, choć przypadkiem okazuje się, że wiele nas łączy, że właśnie w ten dzień razem obchodzimy urodziny, że coś jest w powietrzu mimo, że widzimy się pierwszy raz.

Po bolesnej przeprowadzce z pocieszeniem i skrzynką mięsa przyjeżdża zmieszany z błotem, podobnie jak ja, Grześ. Ale ponieważ obydwoje dzięki psom przywykliśmy do babrania się w błocie czujemy się w tym całkiem swobodnie. Karmię swoją bandę od niedawna pieszczotliwie zwaną bydlaczkami i zastanawiam się czy rzeczywiście mój czas Jaworek dobiega końca? A może to co przeżywam nie jest takie ważne? Może dziś na większą uwagę zasługują dwa czerwone paski na świadectwach Klary? Szkoda, że całe to piekło przyćmiło sukces tej małej damy, a przecież mogliśmy to uczcić razem, całą rodziną, ogromnymi lodami z bitą śmietaną i niebo mieć chociaż w gębie.

Mt 6, 19-23

„Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.”

  • Psia ciąża
  • Psie zaprzęgi - treningi i szczeniaki
  • Nasze słodkie szczeniaczki
  • MAMY PARTNERA
  • Kulig z psami, czy zaprzęg z psami?  
  • Zadzwoń i zarezerwuj Zadzwoń i zarezerwuj +48 608-640-446